niedziela, 3 maja 2015

Recenzja pierwsza - "Schronisko" by kajaastyles55


Post jest długi, dlatego go zwinęłam. Dla osób, które mogą mieć z tym problem: Kliknij "czytaj więcej" :)

Cześć i czołem

Co prawda, nie jest to mój pierwszy post na blogu, ale pierwszy w trochę innym temacie niż poprzedni. Okey, praktycznie niczym się to nie różni, tyle że w "Polecanych opowiadaniach" będę polecać, a tu, no cóż, również krytykować.

Tak w dodatku powiem, że na Wattpadzie jest mnóstwo książek, w których są "recenzje", ale moim zdaniem powinny być one bardziej szczegółowe. Wklejenie tytułu, opisu, autora oraz kilku zdań typu "Uwielbiam to opowiadanie, wchodźcie tam jest świetne" to nie recenzja. To tylko darmowa reklama i bardzo krótka opinia. Ludzie przeanalizujcie to na spokojnie, OK? 

Pierwszą osobą, która zgłosiła swoje opowiadanie do recenzji, jest kajaastyles55 ze swoja pracą "Schronisko".



A ponieważ nie czytałam jeszcze tego opowiadania, to postaram się czytać i pisać recenzję na bieżąco, więc będzie, hm, szczegółowa, tak myślę.

Może zacznę najpierw od tematyki ;-) Nie spotkałam się jeszcze z pracą w schronisku, ale na razie przeczytałam tylko prolog, więc nie mogę stwierdzić za dużo :P Przeczytajcie i wy:

*On był zmuszony do pracy w schronisku, które było jej życiem.
Ona chciała go zmienić
 Z drugiej strony, pomysł może wydawać się również nieoryginalny, sądząc po "chciała go zmienić". To przecież oznacza, że jego charakter musiał być jakiś, nie wiem, zły?

Ale przejdźmy dalej!

Okey, początek rozdziału pierwszego... pozwólcie, że przytoczę:

-Harry Styles za kradzież telefonu zostaje skazany na 100 godzin prac społecznych w schronisku.
 Najpierw chciałabym zwrócić uwagę na to, że w książkach na ogół liczby piszemy słownie ;)
Z tego fragmentu widać już wyraźnie, że Harry jest złym chłopcem. No bo, dobry chłopiec nie ukradł by telefonu, prawda?

Autorka popełnia trochę błędów, typu "alkochol" lub brak końcówek -ę w czasownikach w pierwszej osobie (czas teraźniejszy, rzecz jasna), ale porównując to do jej reszty prac, które miałam okazję czytać, widać znaczną poprawę, szczególnie w zakresie interpunkcji :)

Czytając kolejne kilka rozdziałów, zdradzę wam, że na ogół są one krótkie, jest ich za to całkiem duża ilość. Mam kilka rad dla autorki, ale postaram się je zgromadzić dopiero na końcu recenzji, żeby łatwiej jej było je zapamiętać. Okej, idziemy dalej.

Autorce zdarza się mylić czas przeszły i teraźniejszy, ale naprawdę rzadko, a ja zauważyłam to tylko dlatego, że staram się czytać uważnie. 

Mój gust do opowiadań jest już bardzo wyrobiony, bo przeczytałam naprawdę mnóstwo fanfiction i szczerze mówiąc, jak dla mnie jest to dość typowy schemat. Harry aka chłopak z wysokim ego, do tego wredny, Molly aka taka niewinna dziewczyna, cnotka że tak powiem. Do tego już na wstępie dostaje swoje stałe przezwisko, czyli Niedorajda, co również jest... typowe. Do tego Molly ma również problemy rodzinne, czyli ojciec alkoholik oraz matka sprzedająca swoje wdzięki, co spotkałam już w nie jednym opowiadaniu.

Harry jest chamski, ale do potęgi entej, bo nawet popchnął Molly. Dlatego plus za oryginalność, ponieważ wcale nie jest to ff o przestępcy, a w typowych bad boyach raczej by tak nie zrobił, jak na mój gust. 

O tak, chamskość Harry'ego jest na bardzo wysokim poziomie. Przytoczę do tego pewien fragment, pominę jednak temat błędów w tym tekście:
-Ty serio mysłałaś, że wpuściłbym do auta kogoś takiego jak ty? Jeszcze byś mi ubrudziła siedzenia swoją brzydotą biedna niedorajdo -
Do tego później, odjeżdżając samochodem, oblał ją wodą z kałuży. Och, jeszcze numer z klejem za krześle szefa. Ale patrzcie - mimo wszystko, kiedy coś się dzieje z Lily, a on jest pijany, to potrafi być choć trochę... przyzwoity! Bo miłym bym go nie nazwała. Jak już mówiłam, postać Pana Stylesa jest bardzo typowa. Mimo to są momenty, w których autorka robi nieoczekiwane zwroty akcji i to jest właśnie chyba to, co przykuwa uwagę czytelników. 

Autorka popełnia mnóstwo błędów, to prawda, ale śmieszy mnie, gdy ktoś ją poprawia. Na Boga, jak chcecie to robić, to weźcie się za to porządnie, a nie dodajecie komentarz przy "żadko", że powinno być "rzadko". Och, akurat ten błąd wyłapaliście? A co z resztą? Jestem pewna, że sami popełniacie ich wiele więcej. 

W dalszych rozdziałach Harry na przemian raz jest miły, a raz zachowuje się jak totalny dupek. Dochodzą do tego zwroty akcji, których nawet ja, wielki wizjoner i znawca, się nie spodziewałam. Harry ujawnia Molly, że jego ojciec zdradził jego matkę z... jej matką i dlatego też chciał się zemścić na dziewczynie, znaczy się Molly, rozkochując ją w sobie, a potem zostawiając. Kiedy do wszystkiego się przyznaje, a my myślimy, że wszystko jest już ładnie, pięknie, to pojawia się rozdział z perspektywy Harry'ego. Jak się okazuje, jego planem wciąż jest podbicie dziewczyny, bo nasz Pan Typowy chciałby mieć swoją dziewicę. Później, czyli do momentu w którym skończyłam ostatnio czytać, wiele się zmienia. Rozdziały na powrót pisane są z perspektywy Molly, która zalicza kilka pocałunków z Harrym oraz nocuje u niego, kiedy ten dowiaduje się o jej ojcu, który ją bije. Następnie dziewczyna dostaje pozytywne rozpatrzenie wniosku z uczelni z Los Angeles i kiedy już myślałam, że wyjedzie z miasta i zostawi Harry'ego, ktoś nagle ją napada, jacyś znajomi Harry'ego (?). Po jej przebudzeniu w szpitalu mam wrażenie, że Harry powoli zaczyna się w niej zakochiwać, ale to tylko moje zdanie. Później kolejny zwrot akcji, bo Harry nagle wybucha, nazywa ją dziwką, a potem ją przeprasza...

Takie w jego stylu, prawda dziewczyny? Następnie okłamuje ją co do tego, kto ją napadł. Potem Harry zabiera Molly do jego starego domu, okazuje się, że był adoptowany, zwierza się, że nikogo ze znajomych tam nie zabrał, próbuje udowodnić jej, że mu zależy. Tym sposobem dochodzimy (o ironio, dochodzimy) do rozdziału 57, który jest perwersyjny, dlatego go ominę, bo jestem przeciw scenom erotycznym pisanym przez osoby w moim wieku (tu kochana masz ode mnie wielkiego minusa :c). Potem wkracza Zayn i jego iluzje... próbuję wam w skrócie opowiedzieć ;-) Potem, o losie, Zaynuś jest baaardzo zły, Harry jak zwykle ratuje Molly z opresji, no i jadą do domku... okey, piszę to o 3 nad ranem, zlitujcie się. 

A ostatni rozdział zapowiada kolejny, perwersyjny. 


A teraz obiecane RADY dla autorki ;-)

* Jeśli piszesz w czasie teraźniejszym, chodzi mi tu o czasowniki, to pamiętaj, żeby dodawać końcówkę "-ę" na ich końcu.
Czyli np. zamiast "mówie", powinno być "mówię", "pisze" - "piszę"
* Jestem pewna, że uczyłaś się już o imiesłowach przymiotnikowych, prawda? Trzeba pamiętać o stawianiu przed nimi przecinka.
np. 1) Jeszcze kilka minut stoję w miejscu, nie wiedząc co się właśnie stało. lub na odwrót: 2) Nie wiedząc co się właśnie stało, jeszcze kilka minut stoję w miejscu. W drugim przypadku przecinek stawiamy tak jakby po pierwszej części zdania. Nie wiem jak to opisać, bo sama stawiam go na wyczucie.
* Do kolejnej rady przytoczę fragment twojego opowiadania:
- Molly jak ty wyglądasz?!-
Właściwie, to będzie rada dwa w jednym. Kiedy się do kogoś zwracamy, należy postawić przecinek po imieniu. Druga sprawa, nie rozumiem po co dodajesz myślniki na końcu. Chociaż z drugiej strony, powinnam przytoczyć dłuższy tego fragment.
- Molly jak ty wyglądasz?!-
Krzyczy łysy mężczyzna patrząc na mnie z groźnymi iskierkami w oczach.
Myślik jednak powinien zostać, ale to co masz w następnej linijce, powinno być wstawione po myślniku. To znaczy, o tak:

"- Molly, jak ty wyglądasz?! - krzyczy łysy mężczyzna, patrząc na mnie z groźnymi iskierkami w oczach."

Tak powinno to poprawnie wyglądać :)

To chyba na tyle z rad, wybrałam te tylko często powtarzające się błędy. Ogólnie widać, że autorka stara się ogarnąć błędy i te inne, więc tu duży plus, akcja na początku jest oklepana, ale później pojawia się mnóstwo innych zdarzeń, których nawet ja się nie spodziewałam i ogólnie styl pisania jest luźny. Gdybym miała czytać o tej porze masę opisów, to bym się chyba załamała. W każdym razie jeśli jeszcze trochę popracujesz, to z pewnością coś sensownego z tego wyjdzie. Sam fakt, że masz sporą liczbę czytelników udowadnia, że piszesz ciekawie, więc powtarzam - pracuj nad ortografią i interpunkcją! :D

To by było na tyle, co chciałam napisać. A post jest mega długi, za co przepraszam. I tak pewnie zawsze będzie, ale mimo wszystko przepraszam, nie każdy lubi czytać. 

Do następnego posta.

All the love .x - PaullaKz

[Edit]: Już mniej więcej wiecie, jak będą wyglądały przyszłe recenzje i jeśli ktoś byłby chętny, to niech po prostu wpisze w komentarzu swój nick z Wattpada oraz tytuł książki do zrecenzowania :)

3 komentarze:

  1. Dziękuje :) Tak jak radzisz postaram się popracować nad ortografią i interpunkcją :) Miło, że recenzja pojawiła się tak szybko. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uch, już się bałam, że będziesz mnie wyklinać :P Jakoś tak mnie natchnęło, to szybko ją napisałam :) x

      PaullaKz

      Usuń
  2. Recenzja cud, miód i orzeszki. W końcu porządna, a nie taka jakaś milusia i krótka jak te inne na Watpadzie.
    Czekam na kolejną skarbie.
    Kocham.
    Malinowydeszcz

    OdpowiedzUsuń

Jeśli skomentujesz, będziemy bardzo wdzięczne, bo do pisania postów również poświęcamy czas! :)